Ta przerwa bardzo mnie wzmocniła. Wcześniej nie potrafiłam sobie wyobrazić, jak zorganizować sobie tyle czasu. Miałam 12 miesięcy, by pomyśleć, poczytać, itp. - zaznaczyła w wywiadzie udzielonym rosyjskiej telewizji Szarapowa.
Jak dodała, wiele czasu poświęciła na podróże.
Wakacje spędziłam w Chorwacji, co było świetne. Nowy Rok przywitałam na Hawajach i miałam prawdziwą imprezę. Nigdy wcześniej nie byłam w Londynie jako turystka. Gdy brałam udział w Wimbledonie, to nie miałam wcześniej okazji zobaczyć wiele w mieście - relacjonowała 29-letnia zawodniczka.
Ostatnim meczem, jaki rozegrała przez zawieszeniem, był przegrany ćwierćfinał ubiegłorocznego Australian Open. Podczas tej imprezy przeprowadzono u niej test antydopingowy, który potwierdził stosowanie przez nią zakazanego od początku ubiegłego roku meldonium.
Triumfatorka pięciu turniejów wielkoszlemowych w singlu pierwotnie została zawieszona na dwa lata, ale Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie (CAS) skrócił dyskwalifikację do 15 miesięcy.
Przymusowy rozbrat z tenisem Szarapowa wykorzystała także m.in. na edukację - uczęszczała na wykłady w prestiżowej szkole biznesu na słynnym Harvardzie.
Napisałam też książkę autobiograficzną, która zostanie wydana jesienią. Najpierw w języku angielskim, a następnie w rosyjskim - podkreśliła.
Próbowała sił także w innych sportach. Boksowałam nieco, bo chciałam utrzymać kondycję. To było świetne, bo mogłam sobie wyobrażać, że naprzeciw mnie stoją niektóre osoby, którym chciałabym przywalić - przyznała.
Pierwszym turniejem po powrocie Szarapowej będzie rozpoczynająca się 26 kwietnia impreza WTA w Stuttgarcie.