Radwańska w amerykańskiej imprezie broni tytułu wywalczonego przed rokiem i jest rozstawiona z numerem jeden. W pierwszej rundzie miała "wolny los", a w drugiej wyeliminowała Kanadyjkę Eugenie Bouchard.
Peng w światowym rankingu zajmuje 23. miejsce, a duże sukcesy odnosiła przede wszystkim w grze podwójnej. Jest jednak wyjątkowo niewygodną rywalką dla Polki. To było ich siódme spotkanie, a wcześniej każda z zawodniczek wygrywała po trzy razy. Łupem Chinki, grającej w USA z "ósemką", padły dwie ostatnie konfrontacje.
Początkowo mecz był bardzo wyrównany. W pierwszym secie Radwańska świetnie zagrała w końcówce, kiedy od stanu 4:5 wygrała trzy kolejne gemy. W drugiej odsłonie 28-letnia krakowianka szybciej przejęła inicjatywę i spotkanie zakończyło się po 110 minutach.
"Początek miałam wolniejszy, ale obie rozkręcałyśmy się w tym samym tempie. Badałyśmy się nawzajem, czekając na błąd rywala lub okazję do ataku. Fajnie, że udało się wziąć rewanż na Peng, bo nie wygrałam z nią od 2011 roku. Dziś po raz pierwszy nie dałam jej ugrać nawet seta, więc to też mnie bardzo cieszy" - przyznała Radwańska.
Jej kolejną rywalką będzie reprezentująca Australię Daria Gavrilova. Zmierzy się z nią po raz pierwszy w karierze.
"Cieszy mnie to, że zagram z nią, bo zwykle na turniejach gra się ze starymi znajomymi. Widziałam kilka jej meczów. Ma dobre ręce, jest waleczna. Ale ja również jestem w dobrej formie, więc będzie to z pewnością dobre widowisko" - podkreśliła Polka.
Drugą parę półfinałową tworzą rozstawiona z "dwójką" Słowaczka Dominika Cibulkova i Belgijka Elise Mertens.
W grze pojedynczej w New Haven występowała także Magda Linette, ale w drugiej rundzie przegrała z Chinką Shuai Zhang.