Sklasyfikowana na 479. miejscu w światowym rankingu reprezentantka gospodarzy nie miała nic do powiedzenia w pierwszym secie, przez znaczną część drugiego wiodło jej się niewiele lepiej. W szóstym gemie przy swoim serwisie przegrywała 30:40 i wówczas dopisało jej szczęście - po jej smeczu piłka odbiła się od taśmy i upadła na boczną linię, z dala od bezradnej rywalki.

Reklama

Po obronieniu piłki meczowej pojedynek wyglądał już zupełnie inaczej. Moore wygrała sześć gemów z rzędu, a później pokonała sklasyfikowaną o prawie 300 pozycji wyżej Ponchet w tie breaku. W decydującej odsłonie również okazała się lepsza, stając się autorką jednego z najbardziej nietypowych "odrodzeń" w tenisie.

Największym dokonaniem 26-letniej Brytyjki był awans do drugiej rundy Wimbledonu w 2016 roku.

Reklama