Polacy nie spędzili na korcie zbyt dużo czasu. Konfrontacja 22-letniego Dembka (475. ITF) z liczącym 27 lat Meną (365. ATP) zakończył się po 64 minutach.

Bardzo słabo wszedłem w mecz, rywal nie dał mi na nic czasu i wszystko działo się dla mnie za szybko. Po przegranym pierwszym secie 0:6 i przy stanie 2:0 w drugiej partii dla Argentyńczyka modliłem się, żeby nie skończyło się totalną kompromitacją. Pierwszy zwycięski gem sprawił, że się napędziłem i wtedy zaczął się prawdziwy mecz, ale wygrywając tylko jednego gema przy własnym serwisie trudno o czymkolwiek myśleć – skomentował swój występ Dembek.

Reklama

Spotkanie 20-letniego Żuka (203. ITF) ze starszym o pięć lat Metrewelim (367. ATP) trwało 10 minut dłużej.

Oprócz przeciwnika grałem też ze sobą. Presja, którą na siebie nałożyłem, okazała się za duża. Nie gram zbyt często takich meczów, a rywal ma jednak większe doświadczenie. Nie byłem w stanie się rozluźnić i zagrałem zbyt zachowawczo. Nie zrobiłem tego, czego od siebie oczekiwałem – powiedział po spotkaniu Żuk.

W turnieju głównym singla wystąpi jeszcze czterech polskich tenisistów. I trzech z nich zagra we wtorek. W drugim meczu na korcie centralnym zwycięzca kwalifikacji Paweł Ciaś (531. ATP) zmierzy się z Tomislavem Brkicem (299. ATP) z Bośni i Hercegowiny, natomiast w czwartym pojedynku, ale nie przed godziną 15, Daniel Michalski (530. ATP) zagra z kończącym podczas tej imprezy karierę Michałem Przysiężnym (618. ATP).

Reklama

W 1/32 finału wolny los ma rozstawiony z numerem dwa Kamil Majchrzak (100. ATP), który na korcie pojawi się dopiero w środę. W 1/16 finału jego rywalem będzie zwycięzca konfrontacji Pedro Sakamoto (Brazylia, 377. ATP) – Jeremy Jahn (Niemcy, 428. ATP).

Finały singla i gry podwójnej zaplanowano w niedzielę. W zeszłym roku, ze względu na spór wokół sopockich kortów, impreza odbyła się w Gdyni. Pula nagród wynosi 92040 euro, z czego zwycięzca gry pojedynczej otrzyma 12250.