W pierwszym secie debiutujący w spotkaniu o taką stawkę Berrettini dzielnie stawiał opór mającemu na koncie 18 wygranych turniejów wielkoszlemowych Nadalowi. W tie-breaku po serii mocnych serwisów i returnów prowadził 4-0, a po skutecznej akcji przy siatce 6-4. Chwilę później jednak popełnił błąd w podobnej sytuacji, a po posłaniu piłki poza pole gry 33-letni Hiszpan doprowadził do remisu. Następnie kibice obejrzeli dwie długie i efektowne wymiany, które zakończyły się autowymi zagraniami młodszego o 10 lat Włocha. Wyjście z opresji i wygranie po godzinie i 13 minutach zaciętej partii wprawiło zawodnika z Majorki w euforię. Podobnie reagowali kibice, którzy łapali się za głowy z podziwu dla umiejętności obu graczy.

Reklama

Tenisista z Italii - którego trenerem jest Vincenzo Santopadre, zięć Zbigniewa Bońka - tylko do połowy drugiego seta był w stanie na równi rywalizować z faworytem. Potem ten zaliczył przełamanie i utrzymał przewagę do końca. Trzecia odsłona przebiegała już całkowicie pod dyktando rozpędzonego Nadala, który w tym spotkaniu ani razu nie był o punkt od straty podania. Był to jego pierwszy w karierze pojedynek z Berrettinim.

"Pierwszy set był nieco frustrujący, ponieważ miałem wiele +break pointów+, a on jeden. Nikt nie chce grać tie-breaków przeciwko takiemu zawodnikowi jak Matteo. Przetrwałem trudny moment. Zacząłem grać spokojniej i bardziej agresywnie. starałem się skupić na kolejnym punkcie" - relacjonował doświadczony Hiszpan.

Zwyciężył on w nowojorskich zawodach w 2010, 2013 i 2017 roku. W jej półfinale wystąpił po raz ósmy, a w decydującym meczu zagra po raz piąty. W poprzedniej edycji odpadł w półfinale - skreczował wówczas w drugim secie z powodu urazu.

Reklama

W finale Wielkiego Szlema zaprezentuje się zaś po raz 27. 23-letniego Miedwiediewa, który w piątek wyeliminował Bułgara Grigora Dimitrowa 7:6 (7-5), 6:4, 6:3, czeka debiut w pojedynku o taką stawkę. Hiszpan i będący ostatnio w imponującej formie Rosjanin dotychczas raz. W połowie sierpnia w finale imprezy ATP w Montrealu wicelider światowej listy oddał rywalowi tylko trzy gemy.

"To jeden z najbardziej regularnych zawodników w tourze. Robi postęp każdego tygodnia i gra niesamowicie tego lata. Muszę dać z siebie wszystko. Jak zawsze w finale Wielkiego Szlema nie można oczekiwać łatwego rywala" - przestrzegł Nadal.

On, Serb Novak Djokovic i Szwajcar Roger Federer zwyciężyli łącznie w 11 ostatnich turniejach wielkoszlemowych. Niektórzy właśnie w Miedwiediewie widzą nadzieję na przerwanie dominacji wspomnianej utytułowanej trójki zawodników.

Berrettini, awansując do półfinału US Open, odniósł wielki sukces oraz dołączył do elitarnego grona włoskich tenisistów. Został czwartym w liczonej od 1968 roku Open Erze zawodnikiem z Italii, który dotarł do tego etapu w Wielkim Szlemie. Przed nim do półfinału w Nowym Jorku dotarł tylko jeden jego rodak - w 1977 roku udało się to Corrado Barazzuttiemu.

Podopieczny Santopadre zalicza on najlepszy sezon w karierze. Wygrał w nim dwie imprezy ATP - w Budapeszcie i Stuttgarcie. Do niedawna jego najlepszym wynikiem w Szlemie była trzecia runda, ale w lipcowym Wimbledonie dotarł do 1/8 finału. Teraz przebił niedawne osiągnięcie z Londynu. Rok temu przegrał w US Open mecz otwarcia.

W czerwcu awansował na najwyższe w karierze - 20. - miejsce w rankingu ATP. W styczniu 2018 był zaś 135. rakietą świata. Teraz jest 25. w tym zestawieniu, ale w poniedziałek znajdzie się prawdopodobnie na 13. miejscu.