Ostatni występ o stawkę 38-letniej zawodniczki, która już dwukrotnie wracała ze sportowej emerytury, to ubiegłoroczna edycja wielkoszlemowego US Open, w którym przegrała mecz otwarcia. Od powrotu do gry w 2020 roku nie wygrała meczu.
Utytułowana Belgijka prowadziła 3:0 w pierwszej partii, ale później oddała inicjatywę 97. w klasyfikacji tenisistek Hsieh, która wygrała dziewięć gemów z rzędu i "po drodze" seta. W drugiej odsłonie zwyciężyła Clijsters, ale w decydującej znów górą była 35-letnia zawodniczka z Tajwanu.
W Chicago Clijsters zaprezentuje się jeszcze w deblu. W parze z rodaczką Kirsten Flipkens w pierwszej rundzie spotkają się z Polkami Magdaleną Fręch i Katarzyną Kawą.
Problemy zdrowotne uniemożliwiły grę
Belgijka po raz drugi wróciła do wyczynowego sportu w lutym 2020 r. i zagrała w dwóch imprezach WTA zanim rywalizację wstrzymano z powodu wybuchu pandemii COVID-19. Triumfatorka czterech turniejów wielkoszlemowych wystąpiła w US Open 2020, a z powodu operacji kolana musiała zakończyć sezon. W styczniu tego roku zaraziła się koronawirusem, a później z racji różnych komplikacji zdrowotnych nie była zdolna do gry. Obecnie nie jest klasyfikowana na światowej liście.
Clijsters, która urodziła troje dzieci, po raz pierwszy zakończenie kariery ogłosiła w 2007 roku, a do rywalizacji wróciła dwa lata później. Po raz drugi pożegnała się z profesjonalnym tenisem w 2012 roku, a występy wznowiła w poprzednim sezonie.
W 2017 roku Clijsters została wprowadzona do Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sławy.