Wynik czwartkowego meczu o wejście do finału z Rosjanką Darią Kasatkinę był oczekiwany, bo Iga w ostatnich tygodniach dominowała w tenisie kobiet, ale sposób zwyciężania wciąż jest zaskakujący - pisze dziennik „L’Equipe”.
Gazeta podkreśla, że w tym meczu Kasatkina „po prostu nie istniała” i nie zdołała nawet nawiązać walki ze Świątek, będącą niekwestionowanym numerem 1. kobiecego tenisa. Rosjanka „nie zdołała przeciwdziałać chirurgicznej sile i precyzji Świątek, która zmiażdżyła Kasatinę” - dodaje „L’Equipe”.
Świątek była jak zwykle precyzyjna i przeszła przez ten mecz prawie nie spocona - podsumowuje francuski dziennik.
Świątek wielką faworytką finału
Mnożąc niewymuszone błędy Rosjanka pozostała bezsilna wobec mistrzostwa rywalki. Pociąg Świątek, zbyt szybki i zbyt mocny, ruszył w stronę finału i nic nie mogło go zatrzymać - zachwyca się stacja France24.
Polka załatwiła sprawę w zaledwie godzinę i sześć minut gry. Już w 2020 r. Świątek zrobiła niespodziankę, wygrywając w finale Rolanda Garrosa z Amerykanką Sofią Kenin. Teraz jest wielką faworytką w sobotnim meczu przeciwko Amerykance Cori Gauff - podkreśla natomiast agencja AFP.
Z Paryża Katarzyna Stańko.