Mecz został określony przez francuską agencję AFP jako "elektryczny", ponieważ obaj zawodnicy często tracili nad sobą panowanie i dostawali napomnienia. Zwłaszcza 27-letni Australijczyk słynie z wybuchowego charakteru, ale tym razem także o cztery lata młodszy Tsitsipas nie trzymał nerwów na wodzy.

Reklama

Kyrgios przeklinał i krzyczał nawet na swój sztab, z kolei Grek po porażce w drugim secie wybił piłkę w trybuny, prawie trafiając nią jednego z kibiców. Australijczyk wtedy domagał się dyskwalifikacji rywala i przez kilka minut kłócił się o to z sędzią, który udzielił tylko ostrzeżenia.

Poza tym Kyrgios kilkukrotnie celowo próbował trafić rywala piłką i szyderczo ukłonił się, gdy szczęśliwie zdobył punkt po zagraniu po siatce - zwyczajowo zawodnicy za takie sytuacje przepraszają.

Niezależnie od tego, co się stało na korcie, kocham go - powiedział po spotkaniu Australijczyk.

W kolejnej rundzie Kyrgios zagra z Amerykaninem Brandonem Nakashimą.