Pojedynek trwał 115 minut i był najkrótszym spośród trzech dotychczasowych z udziałem lidera światowego rankingu.
W kolejnej rundzie zapewne dużo wyżej zawiesi Rosjaninowi Nick Kyrgios. Australijczyk jest w ostatnich miesiącach w świetnej formie, m.in. dotarł do finału wielkoszlemowego Wimbledonu, w którym uległ nieobecnemu w Nowym Jorku Serbowi Novaki Djokovicowi, później wygrał turniej w Waszyngtonie, a w Montrealu w ćwierćfinale zatrzymał go Hubert Hurkacz, choć wcześniej Kyrgios wyeliminował... Miedwiediewa.
Na początku tego sezonu, w lutym, 27-latek z Canberry był nawet 137. w światowym rankingu, a obecnie zajmuje w nim 25. miejsce. W wirtualnym zestawieniu po trzech wygranych w US Open, w tym piątkowej z Amerykaninem Jeffreyem Wolfem 6:4, 6:2, 6:3, przesunął się już na 22. lokatę. Gdyby pokonał Miedwiediewa, wróciłby do drugiej dziesiątki.
Wu był pierwszym Chińczykiem, który wystąpił w 3. rundzie US Open. 22-latek plasujący się na 174. pozycji na liście ATP wcześniej przebrnął trzystopniowe kwalifikacje, w których finale okazał się lepszy od Corentina Mouteta.
Francuz dostał się do głównej drabinki jako tzw. lucky looser i... jest już w 1/8 finału, co jest jego najlepszym wielkoszlemowym osiągnięciem w karierze. W 3. rundzie pokonał Argentyńczyka Pedro Cachina 6:3, 4:6, 6:2, 7:5.
O ćwierćfinał powalczy w niedzielę z rozstawionym z numerem piątym Norwegiem Casperem Ruudem. Finalista tegorocznego French Open na paryskich kortach im. Rolanda Garrosa w Nowym Jorku po raz pierwszy dotarł tak daleko.
Hubert Hurkacz odpadł na Flushing Meadows w 2. rundzie, a Kamil Majchrzak przegrał pierwszy mecz.