W 1. rundzie Hurkacz dość pewnie poradził sobie z Francuzem Adrianem Mannarino, ale w środę poprzeczka poszła w górę. 19-letni Rune to jedno z odkryć ostatnich miesięcy. W tym sezonie zdobył dwa dotychczasowe tytuły, wygrywając wiosną na "mączce" w Monachium i niedawno w hali w Sztokholmie, a poza tym jesienią zaliczył też finały w Sofii i w niedzielę w Bazylei, a poza tym zadebiutował w ćwierćfinale Wielkiego Szlema, docierając do tego etapu we French Open. Zaczynał rok na 103. pozycji w rankingu światowym, a teraz jest w nim 18.

Reklama

Pierwszy set premierowego pojedynku Polaka z wschodzącą gwiazdą tenisa z Danii toczył się długo z regułą własnego podania, choć w piątym gemie podopieczny amerykańskiego trenera Craiga Boyntona obronił break pointa. Ta sztuka nie udała mu się w 11. gemie, kiedy popełnił jedyny w tej partii podwójny błąd serwisowy. Rywal wyszedł na 6:5, a po chwili dokończył dzieła i objął prowadzenie 1:0 w setach po 42 minutach gry.

Rune złapał wiatr w żagle, grał agresywnie, wywierał presję na 25-letnim wrocławianinie, a ten nie spisywał się w takiej sytuacji najlepiej. Raz po raz uderzał w siatkę bądź wyrzucał piłkę w aut i współpracujący ze słynnym trenerem Patrickiem Mouratoglou Duńczyk budował przewagę. Hurkaczowi nie pomagał też w tym meczu serwis i w jego grę wkradała się bezradność. Duńczyk nie zmarnował szansy, pewnie wygrał drugiego seta 6:1 i cały mecz w 64 minuty.

Polak zajmował do tej pory dziewiątą lokatę w rankingu ATP Race, obejmującym wyniki wyłącznie tego sezonu, na podstawie których wyłonionych będzie ośmiu uczestników ATP Finals. Musiał wygrać paryskie zawody bądź chociaż awansować do finału i liczyć na słabszą postawę rywali w korespondencyjnym pojedynku, by wywalczyć prawo występu w Turynie (13-20 listopada). Porażka na tym etapie przekreśla szanse Hurkacza, który w przed rokiem zadebiutował w turnieju masters.

Wynik 2. rundy (1/16 finału) singla:

Holger Rune (Dania) - Hubert Hurkacz (Polska, 10) 7:5, 6:1.