Organizacja WTA w oficjalnym zestawieniu tydzień po Wimbledonie uwzględniła kwoty zarobione w Londynie. 22-letnia Polka, która odpadła w ćwierćfinale, zyskała prawie 450 tys. dolarów premii i zrobiła kolejny krok, by - jako 23. w historii - przekroczyć granicę 20 mln dolarów.

Reklama

W rankingu zarobków króluje zdobywczyni 23 tytułów indywidualnych w Wielkim Szlemie Serena Williams. Amerykanka uzyskała z nagród 94 816 730 dolarów. Druga jest jej siostra Venus, której łączna suma premii wyniosła 42 483 119. Trzecia jest Rumunka Simona Halep - 40 203 437 USD.

Świątek wciąż jeszcze trochę brakuje do najlepiej zarabiającej polskiej tenisistki w historii - Agnieszki Radwańskiej. Zawodniczka, która zakończyła karierę pod koniec 2018 roku, z kwotą 27 683 807 USD plasuje się w historycznym rankingu na wysokim dziewiątym miejscu.

Dla porównania inna polska tenisistka Magda Linette dotychczas z tytułu premii WTA "podniosła z kortu" 5 547 429 dolarów, co daje jej 125. lokatę.

Świątek z kwotą 4,86 mln USD jest druga w tegorocznym zestawieniu zarobków. Prawie 840 tys. więcej dochodu ma Białorusinka Aryna Sabalenka, która zwyciężyła w wielkoszlemowym Australian Open, a we French Open, który Świątek wygrała, oraz w Wimbledonie odpadła w półfinale.

Za nimi sklasyfikowane są Jelena Rybakina z Kazachstanu - 4,33 mln, najlepsza w Londynie Czeszka Marketa Vondrousova - 3,66 i Amerykanka Jessica Pegula - 3,26 mln. Linette, półfinalistka z Melbourne, z dorobkiem 1,39 mln plasuje się na 15. pozycji.