36-latek z Belgradu kontynuuje swoją drogę po 24. wielkoszlemowy tytuł w singlu. Po pięciosetowym maratonie ze swoim rodakiem Laslo Djere w poprzedniej rundzie, tym razem od początku był skoncentrowany i kontrolował przebieg spotkania.
Z kolei zajmujący do tej pory 105. lokatę na liście ATP 25-letni Chorwat, który na Flushing Meadows przebrnął kwalifikacje i trzy rundy głównej części turnieju, nie miał respektu dla utytułowanego rywala, więc publiczność oglądała widowiskowy tenis.
Nigdy wcześniej nie graliśmy przeciw sobie w imprezach ATP, ale oglądałem jego mecze w kwalifikacjach i w pierwszym tygodniu US Open, więc wiedziałem, że jest silny fizycznie i uderza piłkę wyjątkowo mocno. Musiałem też zneutralizować jego serwis - analizował Djokovic, który po raz 13. zameldował się w Nowym Jorku w ćwierćfinale.
Pod tym względem dołączył zatem do tenisowych legend - Amerykanina Andre Agassiego i Szwajcara Rogera Federera, a tylko inna sława urodzony w Czechach Amerykanin Ivan Lendl jest lepszy z 17. występami w czołowej ósemce tej lewy Wielkiego Szlema.
O półfinał Serb, który wygrał tę imprezę trzykrotnie, przy czym ostatnio w 2018 roku, powalczy z Fritzem. Grający z "dziewiątką" Amerykanin pokonał inne, poza Gojo, objawienie tegorocznej edycji - Szwajcara Dominica Strickera 7:6 (7-2), 6:4, 6:4.
Fritz z Djokovicem zmierzył się do tej pory siedem razy i jedyne dwa sety "urwał" mu w Australian Open 2021.
Drugą parę ćwierćfinałową tej połówki drabinki tworzą inni przedstawiciele gospodarzy - Ben Shleton i rozstawiony z "10" Frances Tiafoe.