Steve Robertson, menedżer fińskiego kierowcy, powiedział gazecie „Turun Sanomat”, że Raikkonen, mistrz świata F1 z 2007 roku, nie mógł odkładać zabiegu: Zwykle kończy się sezon, ale Kimi coraz częściej narzekał na ból mięśni, dłuższe siedzenie w kokpicie bolidu potęgowało dyskomfort. Stąd decyzja o tym, żeby operacji nie odkładać - stwierdził Robertson.

Reklama

Kimi Raikkonen nie będzie mógł tym samym pożegnać się z kibicami Lotusa wyścigu - w kolejnym sezonie F1 Fin będzie kierowcą teamu Ferrari.