Deklaracja van der Sara ukazała się na stronie internetowej agencji menedżerskiej, która reprezentuje jego interesy. Piłkarz przyznał, że zastanawiał się nad tym od grudnia 2009, kiedy jego żona Annemarie miała wylew.

"Wtedy po raz pierwszy pojawiła się taka myśl. Żona jednak wyzdrowiała i postanowiliśmy zostać w Anglii jeszcze rok. Ale ostatnio coraz częściej o tym rozmawialiśmy, sam analizowałem wiele aspektów. To trudny proces. Po porażce chcesz wszystko rzucić natychmiast, po zwycięstwach myślisz, że to jeszcze nie ten moment. Aż w końcu przyszła chwila, kiedy zdecydowałem. Ostatecznie. Chcę więcej czasu i uwagi poświęcić rodzinie. Chcę, by to najbliżsi byli na pierwszym miejscu, bo do tej pory wszystko było układane pode mnie" - oświadczył van der Sar.

Reklama

Jak przyznał, wiek nie miał wpływu na decyzję. "To, że mam 40 lat, nic nie znaczy. Czuję się wystarczająco młodo, by jeszcze grać" - dodał.

Holender na Old Trafford trafił w 2005 roku z londyńskiego Fulham. W barwach Czerwonych Diabłów rozegrał 245 spotkań. Trzykrotnie zdobył mistrzostwo kraju, a w 2008 roku sięgnął po Puchar Europy.

Wcześniej grał w Ajaksie Amsterdam i Juventusie Turyn. Z holenderskim klubem cztery razy został mistrzem kraju, w 1992 roku triumfował w Pucharze UEFA, a trzy lata później w Lidze Mistrzów. W drużynie narodowej rozegrał 130 meczów, co jest rekordem Holandii.

Reklama

W "ManU" jednym z jego zmienników - od 2007 roku - jest Tomasz Kuszczak. Nie wiadomo jednak, czy menedżer Alex Ferguson widzi w Polaku następcę Holendra. Niedawno klub pozyskał z norweskiego Aalesund 26-letniego Duńczyka Andersa Lindegaarda.