"Liczymy na dobrą frekwencję na tym meczu. Klub jest przygotowany na zwiększone zainteresowanie tym spotkaniem kibiców" - powiedział PAP prezes Hutnika Andrzej Oraczewski.
Dla zespołu z Nowej Huty (który jest obecnie liderem III ligi małopolsko-świętokrzyskiej) sobotnie spotkanie może być - przy realizacji czarnego scenariusza - ostatnim w historii. Klub ma bardzo duże zadłużenie, ale prezes Oraczewski nie traci nadziei, że wiosną jego zawodnicy będą walczyć o awans do II ligi.
"Nie wiem, trudno mi odpowiedzieć na pytanie czy to ostatni mecz Hutnika w historii. Ja oczywiście bym nie chciał, aby tak się stało. Na pewno jest to ostatni mecz w tej rundzie, a jak będzie wiosną to się dopiero okaże" - dodał Oraczewski.
Jak przypomniał w rozmowie z PAP Jerzy Sasorski - rzecznik prasowy Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie - jupitery, przy których odbędzie się sobotnie spotkanie Hutnik Kraków - Czarni Połaniec, zostały przeniesione ze stadionu Cracovii. Obiekt "Pasów" - podobnie jak Wisły Kraków - jest obecnie przebudowywany i nie mogą odbywać się na nim mecze piłkarskie.
Według planów dwa krakowskie zespoły grające w ekstraklasie piłkarskiej od jesienni zamiast w Sosnowcu miały grać jako gospodarze na obiekcie w Nowej Hucie. Okazało się to niewykonalne, ale władze Krakowa nie rezygnują z tego pomysłu. Według Sasorskiego ruszyły już procedury zmierzające do instalacji podgrzewanej murawy na stadionie Hutnika tak aby jak najszybciej obiekt ten spełniał ekstraklasowe wymogi licencyjne.
Piłkarze Hutnika Kraków w latach 90. ubiegłego wieku przez siedem sezonów występowali w najwyższej klasie rozgrywkowej. W sezonie 1996/1997 reprezentowali Polskę w Pucharze UEFA. Odpali z rozgrywek dopiero po dramatycznym dwumeczu z AS Monaco.