"Dziękujemy związkowi, że tak szybko i bez problemów przychylił się do naszej prośby" - powiedział dyrektor sportowy Hannoveru 96 Joerg Schmadtke.

Pomysł wyszedł od obrońcy Stevena Cherundolo. W USA praktyka, by występować z numerem gracza, który zmarł, jest bardzo popularna. Sceptycznie do tej idei podszedł jednak prezes klubu Martin Kind. "Mi się to nie podoba, ale jeśli piłkarze tego chcą, to muszę się zgodzić" - podkreślił.

Bramkarz niemieckiej reprezentacji na początku listopada popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Miał 32 lata. Przez wiele lat cierpiał na depresję.



Reklama