W ostatnich sekundach szansę na odwrócenie losów spotkania miał Paul Pierce, ale spudłował. Piłka trafiła co prawda do jego kolegi z zespołu Raya Allena, ale ten nie zdążył już oddać rzutu.

Liderem gospodarzy był w piątkowy wieczór Kevin Garnett - 21 pkt i 10 zbiórek. "Zabrakło nam przede wszystkim determinacji, energii. Zwycięstwa nie męczą, ale uspokajają. W naszym przypadku to było główną przyczyną porażki" - powiedział trener "Celtów" Doc Rivers.

Reklama

Szkoleniowiec gości Eddie Jordan podkreślił, że jego zespół wiele meczów, których wynik decydował się w ostatnich sekundach, przegrał. "Wreszcie odwróciliśmy złą passę. Dużo o tym rozmawialiśmy i dziś w końcówce zagraliśmy bardzo skoncentrowani" - powiedział.

Koszykarze i kibice Atlanty Hawks cieszą się z najdłuższej w tym sezonie serii zwycięstw. "Jastrzębie" wygrały po raz szósty z rzędu, pokonując we własnej hali Utah Jazz 96:83 i objęły prowadzenie w Southeast Division.

Reklama

Josh Smith zdobył 16 pkt dla gospodarzy, a Marvin Williams dodał 15. Przed ostatnią kwartą mieli oni 30 pkt przewagi i ich trener Mike Woodson został czołowych graczy na ławce rezerwowych. W ekipie z Salt Lake City najskuteczniejszy był rezerwowy Andrej Kirilenko. Rosjanin zdobył 13 pkt i był jednym z trzech zawodników tego zespołu, którzy przekroczyli granicę 10.

Jednej zbiórki zabrakło Chrisowi Paulowi z New Orleans Hornets by osiągnąć tzw. triple-double. Mimo to był bohaterem wygranego 98:92 spotkania z Denver Nuggets. Uzyskał 30 pkt i zaliczył rekordową w sezonie liczbę 19 zbiórek. W dwóch ostatnich kwartach zdobył połowę z 52 pkt drużyny, a jego asysty zapewniły kolejnych 15.

J.R. Smith z dorobkiem 25 pkt był najlepszym strzelcem Nuggets, w składzie których zabrakło rozgrywającego Chaunceya Billupsa.