W poprzednich spotkaniach Polacy pokonali Austriaków 32:26 oraz Węgrów 31:24. Turniej wygrali Chorwaci, a zespół Bogdana Wenty zajął drugie miejsce.

Brązowi medaliści ubiegłorocznych mistrzostw świata po raz trzeci z rzędu musieli uznać wyższość Chorwatów. Słaba skuteczność w ataku i znakomita postawa bramkarza wicemistrzów świata Mirko Alilovica były kluczowe dla wyniku meczu.

Reklama

Najsłabiej Polacy spisywali się na skrzydłach. Brakowało współpracy środkowej linii z kołowymi i szczypiorniści Bogdana Wenty z minuty na minutę radzili sobie coraz gorzej.

Na trybunach usiadł dobrze spisujący się w poprzednim spotkaniu z Węgrami Karol Bielecki, na parkiecie zabrakło także Mariusza Jurasika. Od początku spotkania szkoleniowiec postanowił dać szansę na skrzydłach Arkadiuszowi Miszce i Rafałowi Glińskiemu.

Do przerwy Chorwacji zasłużenie prowadzili 13:9. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił i nadal rywale dyktowali warunki. W końcówce biało-czerwonych do walki spróbował poderwać jeszcze Bartłomiej Jaszka, ale jego bramki były tylko krótkotrwałym zrywem polskiej drużyny.