Spektakl, którego producentem jest żona piłkarza, został okrzyknięty wydarzeniem kulturalnym Francji 2010 roku. Francuz zamienił więc kilkudziesięciotysięczną widownię stadionów na kameralną salę teatralną mogącą pomieścić 400 osób.

"Gdy byłem dzieciakiem moim celem i marzeniem był występy przy 80 tysiącach widzów. Zrealizowałem to. Teraz występuję przed 400 osobami... Trzeba spróbować wszystkiego. Nie poznasz siebie samego, jeśli nie znajdziesz się w sytuacji ekstremalnej" - powiedział Eric Cantona prestiżowemu dziennikowi "Le Monde".

Reklama

Cantona po zakończeniu kariery piłkarskiej rozpoczął sceniczną. Do debiutu w paryskim teatrze miał za sobą udział w kilkunastu filmach angielskich i francuskich. Sztuka, która grana będzie do 8 maja, to dialog dwóch mężczyzn toczący się w scenerii zniszczonego trzęsieniem ziemi miasta.

W MU zadebiutował w grudniu 1992 roku w meczu przeciw Manchesterowi City. Był ulubieńcem "Czerwonych Diabłów", zyskując przydomek króla (Eric the King). Koszulka z jego nazwiskiem to najlepiej sprzedawany produkt w historii klubu.

W stycznia 1995 roku w spotkaniu z Crystal Palace dostał czerwoną kartkę. Gdy schodził z boiska usłyszał pod swoim adresem obraźliwą uwagę i zareagował błyskawicznie - słynnym ciosem kung-fu. Za niesportowe zachowanie został zdyskwalifikowany na 9 miesięcy. Karierę zakończył w sezonie 1996/1997.

Reklama