Bogdan Wenta nie ma wątpliwości, że ilość błędów popełnionych przez sędziów na korzyść Chorwatów to nie zbieg okoliczności, a po prostu sprzyjanie konkretnej drużynie.

Szkoleniowiec zapytany podczas konferencji prasowej w Warszawie, czy dziś wydałby takie samo oświadczenie, jak w niedzielę w Wiedniu, bez wahania odpowiedział twierdząco. "Nie wydaję takich oświadczeń bezpodstawnie. Napisałem je osobiście, w języku polskim i niemieckim, po przeanalizowaniu wideo z meczu z Chorwatami, do których nie mam pretensji, bo to nie oni są winni. Opinii nie zmieniam i nie zmienię" - podkreślił trener. "Oby tylko przeze mnie nasz związek nie miał problemów ze strony europejskiej federacji EHF" - dodał.

Trener naszych szczypiornistów skarży się też, że choć w kuluarowych rozmowach wszyscy, nawet delegaci Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej, przyznają mu rację, nikt głośno nie wystąpił w obronie Polaków.

Więcej! Okazuje się, że federacja tuż po meczu Polska-Chorwacja parę norweskich sędziów pochwaliła. Informację o tym można znaleźć na stronie internetowej Norweskiego Związku Piłki Ręcznej. W notce zatytułowanej "Usatysfakcjonowani sędziowie” czytamy, że para Kenneth Abrahamsen i Arne Kristiansen została nagrodzona za dobrze wykonaną pracę.



Reklama

Sami sędziowie także się wypowiadali. Stwierdzili, że udało im się osiągnąć to, co sobie założyli przed spotkaniem: nawiązanie dobrego kontaktu z obiema drużynami i dbranie o dobrą atmosferę podczas meczu. "Jesteśmy bardzo zadowoleni" - powiedział Kenneth Abrahamsen. "Najważniejsze, że po meczu spotkaliśmy się z wyrazami akceptacji od zawodników" - dodał.

W Norwegii zamieszanie wokół sędziowania półfinału Euro w Austrii mało kogo interesuje. W jednym z nielicznych artykułów zacytowano wypowiedź trenera norweskiej reprezentacji. "Myślę, że dobrze poprowadzili mecz" - powiedział Robert Hedin o parze sędziów. "Wenta za dużo krzyczy" - dodał.