To było już 40. zwycięstwo w zawodowej karierze bokserskiej Adamka. Amerykanina pokonał jednogłośnie na punkty (115:113, 116:112, 118:110).
>>>Zobacz, jak Polacy cieszą się po zwycięstwie Adamka
Był to drugi występ polskiego pięściarza w wadze ciężkiej. Były mistrz świata kategorii półciężkiej (organizacji WBC) i junior ciężkiej (IBF) w Newark zachował mało istotny pas international IBF, ale jego celem jest prestiżowy tytuł czempiona w królewskiej wadze.
Kluczem do zwycięstwa okazało się bezwględne przestrzeganie taktyki ułożonej przez Andrzeja Gmitruka. Adamek walczył w dystansie, nie pozwalał rywalowi na bliski kontakt. Estrada chciał pójść na wymianę ciosów; liczył na jedno uderzenie prawym sierpowym, którym miałby zakończyć pojedynek.
Wychowanek Górala Żywiec nie pozwalał na skrócenie dystansu, a sam po ataku cofał się na bezpieczną odległość. W ten sposób okazał się nie do "ugryzienia" przez Estradę. "Odchodząc do tytułu obniżaj pozycję, żeby nie złapać jakiejś <piguły>" - uczulał Adamka jego trener.
O ile w początkowej fazie pojedynku Estrada wyróżniał się aktywnością, był energiczny i niczym tur (waży 107,5 kg) parł do przodu, o tyle już po trzech starciach stracił animusz; więcej gadał, śmiał się i prowokował Polaka, niż boksował. Po każdej rundzie unosił rękę w górę w geście triumfu.
Takie zachowanie nie zrobiło wrażenia na Adamku. Świetnie się bronił i także umiejętnie atakował. Wyprzedzał Amerykanina lewym prostym, a później coraz częściej uderzał na dół. Bardzo dobrze pracował na nogach, chociaż w tym elemencie taktyki popełniał błędy. Wbrew radom Gmitruka nie przesuwał się w prawo, aby oddalać się od prawych "zamachowych" Estrady.
Walka była bardzo czysta, a sędzia Lindsey Page rzadko ją przerywał. To dlatego, że Adamek nie dopuszczał do zwarć, w których Estrada potrafi faulować. Zresztą dał parę razy tego próbkę, m.in. bijąc w tył głowy lub po gongu.
Po raz pierwszy Adamek osiągnął granicę 100 kg, ale wciąż jego atutem jest szybkość i dynamika. Potężniejszy fizycznie przeciwnik "obudził" się w dziewiątej i dziesiątej rundzie, kiedy był w natarciu. Jego zapędy szybko jednak ostudził polski bokser, który po przejściu do wagi ciężkiej jeszcze poprawił siłę ciosu.
33-letni Adamek dotychczas wygrał 40 pojedynków, a jeden przegrał. Cztery lata młodszy Estrada legitymuje się rekordem 16-3.
Galę w Newark oglądało 11 tysięcy kibiców, w większości Polaków mieszkających na stałe w Stanach Zjednoczonych. Zwycięstwo odniósł też pochodzący z Radomia 30-letni Przemysław Majewski (12-0). W kategorii junior półciężkiej pokonał na punkty, po sześciu rundach, Amerykanina Anthony'ego Pietrantonio 6:4.
Nocną walkę Tomasza Adamka z Jasonem Estradą oglądało na trybunach w Newark w USA 11 tysięcy widzów. Fani Adamka nakręcali show i gdy celowali obiektyw w trybuny uwieczniali biało-czerwony obraz. Widać, że halę Prudential Center zdominowali Polacy, cieszący się z sukcesu rodaka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama