Nie udało się Tomaszowi Sikorze zdobyć medalu w biegu pościgowym, ale awansował z 29. na 18. pozycję. Trener Roman Bondaruk podkreśla, że jedno go cieszy w perspektywie kolejnych startów Polaka. - Tomek zaprezentował świetną formę biegową. Miał trzy pudła, a awansował o 11 miejsc, co oznacza, że musiał być w pierwszej piątce najszybszych - podkreślił. - We wtorek warunki pozwoliły na to, żeby wyniki były bardziej wymierne. Wszystkie rundy poza ostatnią pobiegłem równo i dobrze. Na ostatniej brakowało sił, bo starałem się jak najwięcej odrabiać. Jestem pozytywnie nastawiony do biegu na dwadzieścia kilometrów - przekonuje Sikora. Ten start już dziś o 22 polskiego czasu. We wtorek pogoda znowu nie była sprzymierzeńcem Polaka. - Dla mnie byłoby korzystniej, gdyby padał śnieg. Ci, którzy biegliby z przodu, przecieraliby trasę, a my moglibyśmy łatwiej gonić. Przestało padać godzinę przed startem. Serwismeni byli źli. Mieli wszystko gotowe, a musieli zaczynać od nowa - opowiada Sikora.

Reklama

Dwa strzały w górę

Gorzej było ze strzelaniem Tomka. - Podczas pierwszego chciałem trafić na czysto i dlatego mierzyłem dość długo. Niestety, przytrafił mi się błąd i karna runda. Podczas następnych wizyt na strzelnicy już ryzykowałem, skracając celowanie. W ten sposób zarobiłem jeszcze dwie rundy. W pozycji leżąc obydwa strzały wyrzuciłem do góry. Stojąc przytrzymałem strzał i uciekł w lewo. Mam nadzieję, że uniknę tych błędów w biegu długim, bo tam każda pomyłka to minuta karna - przypomina zawodnik Dynamitu Chorzów.

Dobry wynik dzisiaj da Sikorze dodatkową szansę. - Walczę o prawo występu w biegu ze startu wspólnego. Każda pozycja do przodu jest ważna. Gdybym spadł w pościgowym, to ratowałby mnie chyba tylko medal w biegu długim. A tak stres będzie mniejszy i wierzę, że będzie dobrze - przekonuje zawodnik.

Reklama

W biegu ze startu wspólnego wystąpi tylko 30 zawodników. Pewni udziału w nim są medaliści pozostałych konkurencji (sprint, bieg na dochodzenie, 20 km) oraz zawodnicy czołowej piętnastki Pucharu Świata. Stawkę uzupełnią najlepsi z klasyfikacji zliczającej punkty zdobywane w trzech olimpijskich startach, według punktacji z PŚ. Mamy już dwóch medalistów spoza piętnastki PŚ (Björn Ferry, Jakov Fak), więc do obsadzenia pozostaje trzynaście miejsc, ale sytuacja zmieni się, gdy Ferry (obecnie 16.) wskoczy do piętnastki w PŚ, albo gdy w biegu indywidualnym medale zdobędą zawodnicy spoza tejże piętnastki. Sikora jest w dodatkowej klasyfikacji jedenasty, ex aequo z Czechem Michalem Slesingrem.

Uwaga na Defrasne'a

Nasz zawodnik nie może na 20 kilometrów wypaść dużo gorzej niż biathloniści będący za nim (m.in. Vincent Defrasne czy Lars Berger). Szczegółowa rozpiska w serwisie o Vancouver na stronie internetowej www.sports.pl.

Reklama

Bondaruk wciąż wierzy w medal Sikory. Ma nawet powody do snucia dobrych wróżb. - Jeżeli tylko zrobi się trochę zimniej i trasa stanie się twardsza, to będzie wspaniale. Poza tym Tomek oglądał medal Adama Małysza. W Turynie jak się napatrzył na krążek Justyny Kowalczyk, to tak się zmobilizował, że sam stanął na podium - przypomina trener.

p