Kubot, który zajmuje obecnie 43. pozycję w rankingu ATP World Tour, po raz pierwszy w karierze bez konieczności gry w eliminacjach zakwalifikował się do imprezy Masters 1000 (dawniej Masters Series czy Super 9).

Jego rywal, chociaż obecnie jest 161. na świecie, jeszcze niedawno przez kilka sezonów utrzymywał się w czołowej dziesiątce rankingu - najwyżej był sklasyfikowany jako numer trzy w 2006 roku. Ostatnio jednak zmagał się z poważną kontuzją i dopiero wraca do Touru, więc jego aktualna forma jest wielką niewiadomą.

Reklama

Na zwycięzcę tego meczu czeka Serb Viktor Troicki (w pierwszej rundzie ma "wolny los"), rozstawiony z numerem 30., który dwukrotnie pokonał Polaka. Najpierw w pięciu wyrównanych setach w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Roland Garros w ubiegłym roku. Natomiast po raz drugi w styczniu tego roku w ćwierćfinale turnieju ATP w Dausze. Choć w trzeciej i zarazem decydującej partii przegrywał już 2:5, zdołał doprowadzić do tie-breaka i wygrał go 7-1.

"Cały mój sztab trenerski wierzył, zresztą ja również, że mogę pokonać Troickiego, ale nie wyszło i przegrałem prawie już wygrany mecz. Oczywiście ćwierćfinał w takim turnieju to fantastyczna sprawa, ale w półfinale miałbym szansę zagrać wtedy z Rafaelem Nadalem. Niestety nie udało się" - powiedział PAP Kubot.

Reklama

W Miami sytuacja może się powtórzyć, bowiem Nadal (nr 3.) może być ewentualnym rywalem Polaka w trzeciej rundzie. W imprezie tej Kubot wystąpi również w grze podwójnej, razem z Austriakiem Oliverem Marachem. Zagra w niej także debel Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski.