- Krakowianka nie miała Warszawy w swych planach startowych. Jednak ciągle, aż do sobotniego losowania, może się zgłosić - powiedział oficjalnie dyrektor imprezy Stefan Makarczyk. Wiadomo, że nasza „dziewiątka" rankingu WTA nigdy nie wystąpi w żadnym turnieju, w którym cokolwiek do powiedzenia miałby pan Makarczyk.

Reklama

Trudna droga Polek

Na kortach przy Łazienkowskiej mają zagrać dwie tenisistki czołowej dziesiątki rankingu WTA: oprócz reprezentującej Danię Wozniacki także dobrze znana stołecznej publiczności mistrzyni olimpijska Jelena Diemientiewa (Rosja). Pytanie tylko, zasadne szczególnie przy kontuzji stopy Dunki, czy będą chciały grać na serio. Ponadto dwie przedstawicielki najlepszej „15" - Francuzka Marion Bartoli, sensacyjna finalistka Wimbledonu 2007, oraz Chinka Na Li.

Mimo absencji sióstr Radwańskich (Urszula leczy kontuzję kręgosłupa), zobaczymy kilka Polek. Marta Domachowska (157 w rankingu WTA) i Katarzyna Piter (332 WTA) dostały dzikie karty do turnieju głównego. Anna Korzeniak, Karolina Kosińska oraz cztery inne polskie zawodniczki (Magdalena Linette, Paula Kania i Joanna Nalborska dzięki dzikim kartom) będą grać w eliminacjach. Szanse tej szóstki na awans do głównej drabinki są jednak mizerne, skoro w kwalifikacjach muszą wystąpić trzy byłe zawodniczki z czołowej „10" rankingowej: Rosjanka Anna Czakwetadze (nr. 5), Australijki Alicia Molik (8.) i Jelena Dokić (4.) oraz nieźle grające do niedawna Amerykanka Bethanie Mattek-Sands i Bułgarka Cwetana Pironkowa.

Reklama

Kłopotliwa pogoda

Ogromny problem może sprawić pogoda, dlatego że będzie kiepska nawierzchnia, na której tak naprawdę nie chcieliby grać nawet amatorzy: grząska, miękka, wolna. Organizatorzy są za biedni, by zaangażować poważne firmy, które kładą nawierzchnię ziemną na kort w ciągu kilkudziesięciu godzin i utwardzają ją środkami chemicznymi.

Jaka jest więc przyszłość tenisowego turnieju kobiecego w stolicy? Raczej marna. W tym roku kończy się licencja na tę imprezę. Istnieje opcja przedłużenia jej na rok 2011 i może następne, ale czy wobec absencji Agnieszki Radwańskiej, kiepskiej frekwencji widzów, niepewnej pogody i stanu samego obiektu (lepiej nie wchodzić do szatni) - warto się w to bawić?

Reklama

>>>Czytaj także:

p