Zdarzenie miało miejsce w trzeciej tercji meczu wyjazdowego z Buffalo Sabres. Richard Zednik upadł na łyżwę kolegi z drużyny Ollego Jokinena i zalał krwią. Od razu trafił do szpitala. "Jego tętnica szyjna zwisała jak niteczka" - opowiadała dr Sony Noor.
Na szczęście jego życiu nic już nie grozi. "Zednik nie jest przygaszony, chce rozmawiać. Jego pierwsze pytanie po zabiegu było następujące: kiedy będę mógł wrócić do treningu. Nie przewiduję długoterminowej kuracji" - dodała lekarz.