Od pamiętnych mistrzostw świata, w których naszych siatkarzy dopiero w finale zatrzymała Brazylia, kariera Kadziewicza wyraźnie zwolniła tempa. 27-latek wystąpił jeszcze wprawdzie w Lidze Światowej 2007 i mistrzostwach Europy, ale - podobnie jak cała reprezentacja - nie mógł zaliczyć tych imprez do specjalnie udanych.

Reklama

Niestety, niedługo potem Polak nabawił się kontuzji (pęknięcie jednej z kości śródstopia), która wykluczyła go z kadry na turniej prekwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2008 roku.

Powrót "Kadzia" do optymalnej formy po kontuzji wydłużył się. Na dodatek na jednym z treningów Łukasz nadciągnął mięsień i ponownie zlecono mu rehabilitację. Do gry powrócił dopiero w pierwszym spotkaniu Nowego Roku.

Problemy zdrowotne nie są jedynym zmartwieniem siatkarza. Jego zespół - Sparkling Milano - stoi na krawędzi bankructwa i Polak koniecznie chce uciec z "tonącego okrętu". "Chcę wyjechać z Włoch. Zrobię wszystko, żeby tak się stało" - przyznaje. "Włosi nie zdobyli mojej sympatii. Znam swoją wartość i wiem, na co mnie stać. Na pewno znajdę sobie klub, w którym jak ktoś coś mówi, to później dotrzymuje słowa" - dodaje nasz środkowy, który nie wyklucza, że wróci do Polski.