Szkoleniowiec dziwi się, że tak łatwo udało się ściągnąc Polaka. "Przed miesiącem zawołał mnie dyrektor klubu, mówiąc, że do wzięcia za darmo jest reprezentant Polski. Zajrzałem do archiwum, dokładnie wszystko sobie posprawdzałem na jego temat. I jak zobaczyłem, jakie ma sukcesy i w jakich grał klubach, to od razu stwierdziłem: przywoźcie go do Kadyksu. Nie ma co, trafił nam się w drużynie piłkarz niezłego kalibru" - mówi "Super Expressowi".

Reklama

Antonio Calderon wypowiada się o "Kosie" tylko w superlatywach. "Widzę w nim wielki zapał do pracy, on chce jak najszybciej przystosować się do drużyny. Mimo że jest reprezentantem kraju, ma za sobą przygodę w trzech mocnych ligach, to nie zadziera nosa. Jest tak dobry jak David Beckham. Trzeba tylko tę <Kosę> naostrzyć. I ja to zrobię!" - opowiada trener FC Cadiz.