Międzynarodowa Federacja Samochodowa od kilku dni zajmuje się rasistowskimi wybrykami hiszpańskich widzów podczas niedawnych testów w Barcelonie. Świat obiegły wtedy zdjęcia czterech młodzieńców w perukach afro i z twarzami wysmarowanymi pastą do butów, niczym Murzyn z serialu Alternatywy 4.

Reklama

Na torze w Barcelonie słychać było i gwizdy i oklaski, zależy kto akurat przejeżdżał. "Trochę to wszystko jest rozdmuchane, na pewno byłoby milej, gdyby były same oklaski, ale nie można zmuszać ludzi żeby kibicowali każdemu kierowcy" mówi "Rzeczpospolitej" Polak.

Całe zajście bagatelizuje także Felipe Massa: "To wojna pomiędzy prasą hiszpańską a brytyjską" - uważa kierowca teamu Ferrari.