Dawidowski już nie może liczyć na pobłażanie. "Myślę, że klub wykazał dużo cierpliwości lecząc Tomka i próbując doprowadzić go do poziomu, jaki interesuje klub, na jakim jest umowa z zawodnikiem" - opowiada oficjalnemu serwisowi Wisły dyrektor sportowy Jacek Bednarz.

Reklama

Działacze Wisły poproszą o pomoc w rozwiązaniu umowy z piłkarzem w PZPN. "Kłopot, który mamy z Tomkiem, polega na tym, że ma on kontrakt, który był przygotowany dla zawodnika z pierwszej jedenastki, który miał być postacią wiodącą drużyny. To, co jest dziś w stanie zaoferować Tomek, nie odpowiada temu kontraktowi" - tłumaczy Bednarz.