"Strażacy" to mistrzowie amerykańskiej MLS z 1998 roku. W tym sukcesie bardzo pomogli im polscy piłkarze. Piotr Nowak został nawet najlepszym zawodnikiem finału, a w zespole grali również Roman Kosecki i Jerzy Podbrożny - przypomina "Fakt".
Potem dwa razy "Strażacy" byli jeszcze w finałach, ale ostatnio mieli chudsze lata. Szczególnie zawodzili napastnicy, a były reprezentant Polski ma odwrócić ten trend. "O tym, że zostaję, zadecydował mecz z Columbus Crew. Strzeliłem w nim dwa gole i dopiero wtedy działacze zyskali stuprocentową, że chcą mnie kupić. Po spotkaniu szybko dogadałem się co do warunków finansowych. Samo podpisanie kontraktu się przedłużało, bo w Chicago czekali jeszcze na pismo z Columbus Crew, że klub, który miał prawo pierwokupu, rezygnuje ze mnie" - mówi Frankowski.
Chicago to poza Polską największe skupisko naszych rodaków. Mieszka tam ich 1,1 miliona. Działacze Strażaków brali to pod uwagę przy zatrudnianiu Frankowskiego. "Nawet zrobili badania, ilu kibiców dodatkowo ściągnę na stadion. Wyszło, że kilka tysięcy na pewno przyjdzie popatrzeć na moją grę. Wypada ich nie zawieść i nastrzelać trochę goli" - tłumaczy "Franek".
Sezon w amerykańskiej MLS startuje 29 marca. Chicago pierwszy mecz zagra w Salt Lake City z miejscowym Realem.