O tym, że Fabio Capello ma zaległości wyszło na jaw przez przypadek. Włoscy urzędnicy przyjrzeli się sprawozdaniom Juventusu Turyn. Okazało się, że kiedy Capello był trenerem "Starej Damy", to działacze przelewali mu pieniądze na zagraniczne konta.

Reklama

To jest we Włoszech zabronione, ale Capello idzie w zaparte. "Nie wiedziałem, że tak nie można" - tłumaczy się trener. Teraz będzie musiał zapłacić zaległy podatek i karę.