Niewysoki i krępy Peter, nazywany nigeryjskim koszmarem sennym, kazał menedżerowi Maskajewa kupić nową parę okularów. "Żebyś dobrze widział, jak mocno zbiję twojego podopiecznego" - prowokował.

W podobny sposób wyzywa Maskajewa od ponad roku, obiecując, że ich walka skończy się brutalnym nokautem. Jego zdaniem Kazach z amerykańskim paszportem przez ten czas robił wszystko, żeby uniknąć spotkania z nim. Maskajew w ogóle nie walczył od 15 miesięcy. Jedyny raz bronił wtedy pasa WBC, który zdobył w październiku 2006 r., pokonując przez techniczny nokaut Hasima Rahmana. Tymczasem Nigeryjczyk nie próżnował. Zapewnił sobie pozycję pretendenta, wygrywając dwa razy z rzędu z Jamesem Toneyem.

Reklama

Pierwsza walka o pas Peter – Maskajew miała odbyć się już w październiku zeszłego roku w hali Madison Square Garden w Nowym Jorku. Jednak Kazach wycofał się, podając jako powód przemieszczenie dysku. Wściekłości Petera nie złagodziło nawet przyznanie mu tymczasowego pasa (tzw. interim). Znaleziony w ostatniej chwili przeciwnik Jameel McCline tamtego wieczoru posłał go na deski trzy razy, zanim skończyła się trzecia runda - pisze DZIENNIK.

Ostatecznie to Peter wygrał na punkty, ale groźba szybkiego nokautu brzmi teraz w jego ustach niezbyt wiarygodnie. Tym bardziej że z sześciu ostatnich rywali tylko jednego udało mu się pokonać przed czasem. Mimo to Peter uchodzi za pięściarza dysponującego jednym z solidniejszych ciosów. Dowiódł tego nawet podczas swojej jedynej przegranej walki w zawodowej karierze (obok 29 zwycięstw). W 2005 roku Nigeryjczyk uległ na punkty Władimirowi Kliczką, ale Ukrainiec uznawany za najlepszego pięściarza wagi ciężkiej leżał w tym pojedynku trzykrotnie. Niektórzy uważają, że od tamtej pory Kliczko zmienił styl walki i przywiązuje znacznie większą wagę do obrony.

Reklama

39-letni Maskajew po raz pierwszy od dawna nie ma kontuzji i jest pewny swego. "Pracowałem bardzo ciężko i jestem gotowy, żeby wygrać w sobotę" – mówił. Jednak zdaniem większości bukmacherów to 12 lat młodszy Peter jest zdecydowanym faworytem. I to on w przyszłości dostanie szansę unifikacji pasów za wielkie pieniądze.