Po wypowiedzi Rogge'a zdecydowanie zmniejszyły się szanse udziału kobiet w skokach narciarskich na igrzyskach w Vancouver. Przewodniczący MKOl nieprzychylnie odniósł się do propozycji udziału skoczkiń na Igrzyskach Olimpijskich - podaje serwis skijumping.pl.

Reklama

Kobiety walczyły o prawo do startu w Vancouver i tamtejsze krajowe przedstawicielstwo MKOl poparło ich starania. Jacques Rogge uważa jednak, że kobiet w skokach narciarskich jest za mało. A przynajmniej za mało w porównaniu do innych dyscyplin, bo skoki uprawia ok.80 pań. "W wielu innych dyscyplinach liczymy sportowców w setkach tysięcy, w milionach, którzy trenują na wysokim poziomie i walczą tylko o trzy medale" - tłumaczy swoje zdanie Rogge.

Najbardziej zaskakujące jest to, że obserwatorzy zmagań kobiet na skoczniach nie widzą w postępowaniu przewodniczącego MKOl żadnej dyskryminacji. Sport, ich zdaniem, powinien jednak ewaluować i iść z duchem czasu. Tylko jak ma się do tej opinii nie dopuszczenie kobiet do igrzysk olimpijskich?

Na pocieszenie pozostają paniom Mistrzostwa Świata, które odbędą się w czeskim Libercu już w 2009 roku.