"Szukam nowych rozwiązań" - przyznaje trener Białej Gwiazdy. Podczas zgrupowania w Bad Waltersdorf wiślacy ćwiczą grę z drugą linią i atakiem zestawionymi inaczej niż w poprzednim sezonie. Skorża postanowił, że w środku pomocy będzie ustawiał trzech zawodników: Radosława Sobolewskiego, Mauro Cantoro i Tomasa Jirsaka.
"Sobol" ma się zajmować głównie defensywą i odbierać piłki rywalom, natomiast "El Toro" ma także biegać pod pole karne przeciwników. Kluczową postacią w pomocy będzie jednak Czech Jirsak, który ma szybko rozgrywać akcje w parze ze skrzydłowymi: Markiem Zieńczukiem z lewej strony oraz Wojciechem Łobodzińskim z prawej.
Skorża zrezygnował z atakowaniem dwoma napastnikami. Podania od pomocników mają trafiać do Pawła Brożka. Dlatego Rafał Boguski i Andrzej Niedzielan podczas pierwszego meczu kwalifikacji Ligi Mistrzów z Beitarem w Jerozolimie (29 lub 30 lipca) mogą liczyć tylko na miejsce na ławce rezerwowych.
Taka taktyka zdała egzamin w sobotnim spotkaniu towarzyskim z Hapoelem Tel Awiw, wygranym 2:0. Trener wiślaków nie był jednak do końca zadowolony ze swoich piłkarzy.
"Na pewno mamy jeszcze spore rezerwy w organizacji gry. Zakładałem, że będzie to lepiej wyglądało. Mam wrażenie, że nie wszyscy wyszli skoncentrowani na boisko, nie wszyscy wykonywali takie zadanie, jakie mieli. Trochę mnie to irytowało" - narzekał po spotkaniu Maciej Skorża.
Gole dla drużyny Białej Gwiazdy strzelili Łobodziński (w 32. minucie) i Cleber (w 39.) po asyście Jirsaka.
Trener Wisły Kraków Maciej Skorża nie płacze, że nie ma wzmocnień. Stara się radzić sobie inaczej. Szykuje nową taktykę, która ma pomóc w awansie do Ligi Mistrzów. Dzięki niej pokonał już Hapoel Tel Awiw, teraz czas na inny izraelski klub, Beitar Jerozolima - czytamy w "Fakcie".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama