Zaczęła od spróbowania miejscowej kuchni - informuje "Fakt". Paella pochodzi z Walencji. I choć każdy hiszpański region szczyci się swoją odmianą tego dania z ryżu, to najlepsza jest paella valenciana. Dlatego Monika nie mogła odmówić sobie spróbowania tego smakołyku z owocami morza.

Pogoda w Walencji jest piękna. Drzewa pomarańczowe uginają się od owoców. Wystarczyło tylko sięgnąć ręką, by spróbować świeżej pomarańczy. Humor nasza mistrzyni miała więc znakomity. Pozowała nawet przed plakatem zapowiadającym korridę.

Pyrek jest w bojowym nastroju i zapowiada walkę o olimpijski medal w Pekinie. "Jeśli ustabilizuję swoje skoki na poziomie 4,80, będzie dobrze. Stać mnie na to, bo zamierzam używać dłuższej i twardszej tyczki" - twierdzi Pyrek.

Po udanym starcie w Hiszpanii z pewnością łatwiej jej będzie walczyć o podium w Pekinie.