Nasz selekcjoner powiedział niedawno, że trzydziestkę piłkarzy na Euro 2008 ogłosi pod koniec marca, po meczu z USA. "28-29 mam już teraz" - przyznał po spotkaniu reprezentacji polskiej ligi z zagranicznymi gwiazdami.

Nie ma się co czarować, to spotkanie nie wstrząsnęło w żaden sposób hierarchią w kadrze Beenhakkera. Najwięcej do ugrania mieli trzej piłkarze: Roger Guerreiro, Jacek Krzynówek i Wojciech Kowalewski. Bramkarz Korony Kielce wrócił do reprezentacji po długiej przerwie, a wiele osób zapomniało już, że był kiedyś kluczowym graczem Leo.

Reklama

Niestety, dziś nie przypomina tamtego golkipera z meczów z Kazachstanem, Serbią i Portugalią. Jednak rok siedzenia na ławce rezerwowych zrobił swoje. W przypadku Kowalewskiego nie ma to i tak wielkiego znaczenia, bo walczyć mógł co najwyżej o pozycję bramkarza numer trzy z Tomaszem Kuszczakiem.

Dla Krzynówka nawet taki mecz towarzyski, jak ten w Szczecinie, miał szczególne znaczenie. Pomocnik reprezentacji Polski, który w eliminacjach był kluczową postacią w kadrze, dzisiaj nie gra w klubie i jego wyjazd na Euro 2008 stoi pod znakiem zapytania. Na początku tego roku Beenhakker podkreślił: "Jeśli ktoś nie będzie grał w klubie, może nie jechać do Austrii i Szwajcarii Dotyczy to nawet Krzynówka i Żurawskiego..."

Reklama

Ten drugi znalazł jednak nowego pracodawcę i gra regularnie w greckiej Larissie. Krzynówek nie miał tyle szczęścia i stał się więźniem Wolfsburga. Kadrę do mistrzostw Europy czekają jeszcze cztery sprawdziany: z USA, Macedonią, Albanią i Danią, ale tak naprawdę tylko ten pierwszy może coś jeszcze zmienić (na jednej czy dwóch pozycjach). Trzon kadry stanowić będą - mimo wszystko - zawodnicy, którzy wygrali eliminacje, bo Beenhakker nie będzie strzelał do bohaterów, tak jak zrobił to przed mundialem w Niemczech Janas.

Holender często podkreślał, że u niego drzwi do kadry będą stały otworem do samego końca. Być może liczył na to, że ktoś olśni go wiosną, jednak kolejne sprawdziany kadry utwierdziły tylko selekcjonera w przekonaniu, że różnica pomiedzy grą w reprezentacji a występami przeciwko Odrze Wodzisław czy Polonii Bytom w lidze jest dla wielu piłkarzy kolosalna. Paradoksalnie, dla niektórych piłkarzy z reprezentacji ligi polskiej zwyczajnie lepiej było nie grać przeciwko zagranicznym gwiazdom ekstraklasy. Potwierdzili tylko, że są za słabi na kadrę.