"Całe postępowanie od początku miało znamiona "zaliczenia panienki". Dziewczyna nie miała sił krzyczeć, ale mówiła nie i na tyle, na ile mogła, odpychała napastnika" - podkreślał sędzia Andrzej Węglowski.

Reklama

Apelację zapowiedział obrońca P. Oskarżony nie przybył do sądu na ogłoszenie wyroku. O karze został poinformowany przez adwokata... SMS-em, który rozpoczynał się od słowa "niestety..." - pisze "Fakt".