Podobno jednak to nie osiągnięcia sportowe wpłynęły na decyzję Amerykanina o przyjęciu japońskiego obywatelstwa, ale życie w kraju kwitnącej wiśni. "To najlepszy kraj w którym grałem. Jeśli postępujesz dobrze, jesteś życzliwy dla innych, to możesz spodziewać się jak najlepszego przyjęcia" - powiedział Henderson - Sakuragi.
"Przyzwyczaiłem się do życia w Japonii. Szanuję tutejszą kulturę i obyczaje. O tej decyzji myślałem kilka lat, tym bardziej, że przyjęcie japońskiego obywatelstwa oznacza rezygnację z amerykańskiego. Takie są warunki umowy. Akceptuję to i zdaję sobie sprawę z konsekwencji decyzji" - dodał koszykarz.
Henderson nadal ma amerykański paszport, ale w najbliższym będzie musiał z niego zrezygnować - takie są przepisy w Japonii, w której przebywa od 2001 roku.
Jedynym problemem dla zawodnika są... pokoje hotelowe. "Niektóre są OK, ale inne są zbyt małe, tak małe, że stojąc w środku mogę dotknąć czterech ścian. To nie należy do miłych przeżyć" - powiedział Sakuragi, który ma 203 cm wzrostu.