>>> Zobacz, jak piłkarza nokautuje butelka
Bramkarz miał pecha - dostał prosto w oko. Polała się krew i trzeba było założyć sześć szwy.
Inni kibice okazali się być na tyle przytomni, że sami schwytali atakującego i przekazali ochronie. Agresywny osobnik został natychmiast usunięty z trybun.
Prawdopodobnie we wtorek decyzje w sprawie kar podejmie hiszpańska federacja. Betis chciałby aby mecz został dokończony, zaś władze Athletico domagają się zwycięstwa walkowerem. Możliwe, że stadion klubu z Sewilli zostanie zamknięty.