Niektórzy z piłkarzy po prostu nie mają siły, by biegać! W ubiegłej kolejce Michał Goliński słaniał się na nogach, a Łukasz Garguła zszedł z boiska już po pierwszej połowie. Grał wyjątkowo niemrawo i trener stwierdził, że jest raczej osłabieniem niż wzmocnieniem.

Reklama

Skąd ten problem? Przecież ci sami piłkarze na zgrupowaniach kadry błyszczą. Czyżby nie przykładali się do obowiązków w klubach?

"U Beenhakkera toczy się niesamowita walka o miejsce w składzie" - przekonuje Czesław Michniewicz. "Takiej rywalizacji nie ma w klubach, gdzie jest ośmiu zawodników prezentujących ligowy poziom i dwunastu takich sobie" - tłumaczy trener piłkarzy na łamach "Przeglądu Sportowego".