Boski Diego nie popisał się podczas jednego z turniejów tenisowych. Legenda argentyńskiej piłki przyszła na korty w Buenos Aires po to, by... obrażać włoskiego tenisistę, Potito Staraca. Złośliwości byłego piłkarza na tyle wkurzyły Włocha, że zażądał, by sędzia usunął Maradonę z kortu. Jeśli boski Diego nie opuściłby trybun, niechybnie "oberwałby rakietą w zęby" - jak groził Starace.

Reklama

Najgorsze było to, że do czasu incydentu Starace był wielkim fanatykiem Maradony. "Jego zachowanie bardzo mnie jednak rozczarowało" - komentował później.

Maradona jak widać nie lubi tracić fanów, bo postanowił za swój występek przeprosić. Na znak pojednania podarował mu dres z autografem.

"To co wówczas uczynił Maradona było bardzo szpetne. Po nikim się nie spodziewałem takiego zachowania, a tym bardziej po kimś takim jak Maradona. Teraz mam nadzieję, iż między nami nie ma konfliktu" - powiedział Starace dla "Gazzetty dello Sport" i... przyjął upominek.

Reklama