O chorobie Richardsona do niedawna wiedziała tylko jego najbliższa rodzina. Zawodnik w końcu postanowił podzielić się jednak swoimi wspomnieniami także z kibicami. "Mdlałem, miałem kłopoty z utrzymaniem równowagi, nie mogłem chodzić" - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Richardson.
Na szczęście okazało się, że Brytyjczyk będzie mógł wrócić do ścigania i dziś będzie jednym z członków drużyny, z którą Polacy będą walczyć w barażu o awans do finału Drużynowego Pucharu Świata. Jednak do końca życia będzie musiał brać antybiotyki, bo przyczyną jego kłopotów jest choroba krwi.