Uroczystość odbyła się w Centrum Olimpijskim w Warszawie. Nasi medaliści obejrzeli zmontowane w "pigułkę" ostatnie sekundy swojej drogi prowadzącej do podium pekińskich igrzysk.
Nie zabrakło uroczystych przemów. Prezes PKOl Piotr Nurowski przypomniał piękne dni z Pekinu. "Marzyliśmy, aby dorobek był nieco większy niż cztery lata temu w Atenach. Nie udało się, więc pozostaje uczucie niedosytu, ale w tym się zawiera piękno sportu, jego nieprzewidywalności, czasami nawet i przewrotności. Bo ci, co nie byli faworytami, mają dziś medale, a ci, co byli, ich nie mają" - stwierdził.
Sportowców chwalił także wicepremier Grzegorz Schetyna. "Miałem szczęście i zaszczyt kibicować przez dwa ostatnie dni igrzysk olimpijczykom. Jak się okazało, nie zawsze politycy są w stanie coś zepsuć, a mogą też i pomóc. W tych dwóch dniach nasi reprezentanci zdobyli dwa medale" - przypomniał.