Amerykanin nie jest lubiany we Francji. Francuskie media sugerowały, że pierwsze zwycięstwo w Tour de France odniósł przy pomocy dopingu. Odrzucał te oskarżenia, ale z szansy oczyszczenia się z zarzutów, poprzez ponowną analizę próbek pobranych w 1999 roku, nie skorzystał. Bez entuzjazmu podeszli też organizatorzy Tour de France do jego powrotu na szosy. Na uroczystość prezentacji trasy przyszłorocznej edycji siedmiokrotny triumfator nie został zaproszony.

Reklama

Armstrong boi się, że te "złe emocje" mogę przenieść się na trasę wyścigu. Zapytany wprost, czy obawia się o swoje bezpieczeństwo podczas Tour de France, odpowiedział, że tak.

Napaści na kolarzy podczas wyścigów są rzadkością, a w Tour de France od dawna takiego wypadku nie było. Armstrong we Francji nigdy nie był popchnięty, choć zdarzyło się, że kibice go opluli.