Mariusz Daszczyński uważa, że rok 2028 lub 2032 jest realny jeśli chodzi o organizację igrzysk olimpijskich w Polsce. "Prowadzimy rozmowy z inwestorami, którzy chcą u nas budować. Swoje pieniądze wydają teraz najchętniej Hiszpanie, firmy z Emiratów Arabskich, Chińczycy i Warszawa o tym pamięta, choć nie chwalimy się głośno negocjacjami, bo są one w różnych stadiach" - powiedział w wywiadzie dla dziennika "Polska".

Reklama

Według Daszyńskiego, aby można poważnie myśleć o organizacji igrzysk Polsce potrzebny jest sukces związany z Euro 2012. "Euro może być trampoliną. Pod egidą prezydenta miasta zebrała się grupa ludzi, którzy korzystają z doświadczeń organizatorów innych wielkich imprez światowych. Po mistrzostwach Europy ci sami specjaliści będą mogli zająć się znacznie trudniejszym projektem" - przekonuje Daszyński.