"Znam Otylię i wiem, jaki ma charakter. Powrót jest teoretycznie możliwy. Ale chyba tylko teoretycznie| - powiedział w wywiadzie dla "Polski" Paweł Słomiński. Rozstali się bez słowa, ona nie wytrzymała z nim, on miał dosyć jej "humorów", historia trochę jak z telenoweli, szkoda tylko, że dotyczy najlepszej polskiej pływaczki.

Reklama

"Jej decyzja nie była niespodzianką. Rozmawiałem z Otylią tydzień wcześniej i miałem dla niej kilka propozycji. Mówiłem, że można mieć do siebie jakieś zastrzeżenia, czy niedomówienia, ale proponowałem, żebyśmy wyjechali jeszcze raz wspólnie na zgrupowanie i wtedy ocenili czy warto kontynuować współpracę. Ona jednak podjęła inną decyzję. Pytanie czemu - należy kierować już do samej zawodniczki" - wspominał Słomiński wydarzenia z Ostrowca.

Powrót? Otylia utrzymuje, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, jej zajęcia nadzoruje drugi trener AZS Robert Białecki. "Pozostaję zawodniczką AZS AWF i w tym klubie będę pracować przez najbliższe miesiące. Myślę o tym, żeby przygotować się do jesiennych mistrzostw Polski i powalczyć tam o minimum na mistrzostwa Europy na krótkim basenie w Stambule" - powiedziała Jędrzejczak.