piątek, 11 kwietnia:

ŁKS Łódź - Widzew Łódź, godz. 20
58. derby Łodzi zapowiadają się niezwykle interesująco. Obejrzy je dziesięć tysięcy widzów, w tym dwa tysiące widzewiaków, którzy na stadion dojadą specjalnymi autokarami. Nie będzie to jednak walka o ligowe szczyty, a o ucieczkę spod toporu kata - i Widzew, i ŁKS chcą oddalić od siebie widmo degradacji. Dużo trudniej będzie to zrobić gospodarzom, którzy mają na koncie zaledwie 19 punktów - tyle samo co zajmująca pozycję spadkową Polonia Bytom. Widzew ma ledwie trzy punkty więcej. Ekipa prowadzona przez Marka Zuba wcale nie gra jednak dobrej piłki i nie może pozwolić sobie nawet na chwilę dekoncentracji. Pamiętajmy, że spadek Widzewa do drugiej ligi skutkowałby automatyczną degradacją do jeszcze niższej klasy rozgrywkowej - wszystko przez udział łodzian w aferze korupcyjnej.

Reklama

Zagłębie Sosnowiec - Górnik Zabrze, godz. 19
Powiesz kibicowi Zagłębia, że jest ze Śląska, to jakbyś napluł mu w twarz. O żadnych derbach Śląska nie ma więc mowy. Można ten mecz określić natomiast derbami regionu. Piłkarze z Sosnowca - pomimo degradacji - muszą to spotkanie potraktować poważnie. W przeciwnym wypadku nie będą mogli liczyć na przebaczenie kibiców. Czy są w stanie na własnym boisku powstrzymać Górnik?

sobota, 12 kwietnia:

Legia Warszawa - Lech Poznań, godz. 17
Legia - Lech to szlagier jakich mało. Kibice obu klubów czekają na to spotkanie z niecierpliwością. Do Warszawy przyjedzie aż 2 tysiące kibiców Lecha. Poznaniacy będą się mogli czuć jak u siebie, bo fani z Warszawy od lipca nie prowadzą dopingu na własnym stadionie, protestując przeciw działaniom klubu. Ciężko wskazać faworyta tego meczu. Będzie to na pewno pojedynek snajperów - Rengifo i Chinyamy. Lech przyjedzie do stolicy zmobilizowany. Dla "Kolejorza" wygrać z Legią to sprawa prestiżowa. Czy legioniści także będą umieli się spiąć?

Reklama

Cracovia Kraków - Kolporter Korona Kielce, godz. 18
Do Krakowa przyjeżdża lubiana tam bardzo Korona. Na boisku forów jednak nie będzie. Od kiedy Krzysztof Klicki oświadczył, że rezygnuje ze wspierania kieleckiego klubu, piłkarze Jacka Zielińskiego grają tak, by pokazać się nowym potencjalnym nabywcom.

Polonia Bytom - PGE GKS Bełchatów, godz. 18
Po zmianie trenera w Bełchatowie drużyna wreszcie ruszyła do przodu. W ostatniej kolejce urwała punkt teoretycznie silniejszej Legii, więc w Bytomiu powinno być jeszcze lepiej. Polonia nie powiedziała jednak jeszcze ostatniego słowa. Walka o utrzymanie - o tym wciąż myśli się w Bytomiu.

Reklama

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków, godz. 20
Jeśli Wisła pokona Jagiellonię, a punkty stracą Legia i Groclin, to już w ten weekend świętować będzie mistrzostwo Polski. Kibice Jagielloni śmieją się, że ich zespół jest w tej rundzie "dostawcą punktów" i coś w tym jest. Wisła nie powinna mieć więc żadnych problemów z wywiezieniem kompletu oczek z Białegostoku.

niedziela, 13 kwietnia:

Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. - Zagłębie Lubin, godz. 14.45
Zagłębie przeżywa w tym sezonie prawdziwe zawirowania. W zespół wstąpił jednak nowy duch, kiedy okazało się, że widmo degradacji zostało odsunięte w czasie (a może na zawsze?). Dyskobolia gra o puchary, w których potem... nie wystąpi. A jeśli wystąpi to jako Śląsk Wrocław. Mimo to piłkarze Jacka Zielińskiego ambitnie walczą o każdy punkt i są tej wiosny prawdziwą rewelacją rozgrywek. Oraz faworytem tego meczu.

Ruch Chorzów - Odra Wodzisław Śl., godz. 16
Kolejne derby Śląska w tym sezonie nie są tak emocjonujące, jak starcia Ruchu z Górnikiem, czy - do niedawna - z GKS-em Katowice. Mimo wszystko mają jednak swój smaczek. Obie drużyny dzieli w tabeli jedno miejsce i jeden punkt. Może więc dojść do zamiany pozycji w tabeli. O to toczyć się będzie gra.