Piątkowy mecz przebiegał pod dyktando gospodarzy. Ostatni raz Anwil miał szanse na zwycięstwo przy stanie 20:20. Ale wówczas rozpoczął się koncert Trefla. Dominacja Prokomu nie podlegała żadnej dyskusji. Obrońcy tytułu grali z polotem i szybko powiększali przewagę. Jedynie pojedyncze akcje Anwilu mogły się podobać. A to było zbyt mało na zwycięstwo.

Pod koniec meczu rozluźnieni sopocianie zaczęli popisywać się efektownymi zagraniami, wsadami i podaniami, które z aplauzem były przyjmowane przez komplet publiczności. Wreszcie po końcowej syrenie mogło odbyć się świętowanie. Zgodnie z tradycją, kapitan mistrzowskiej drużyny, Tomas Pacesas, obciął siatkę z kosza.

W dotychczasowej historii Prokom Trefl pięciokrotnie grał w finale. Dwa razy ze Śląskiem Wrocław (porażka 1:4 w 2002 roku i zwycięstwo 4:1 w dwa lata później) i trzy razy z Anwilem (wcześniej porażka 2:4 i zwycięstwo 4:2). Drużyna z Włocławka w ostatnich 8 sezonach w finale grała aż sześć razy, ale tylko raz - w 2003 roku zdobyła mistrzostwo.