Skąd taka wspaniałomyślność tajlandzkiego rządu? Doczesne sprawy, takie jak piłka nożna, mają zabawienny wpływ na duchową edukację mnichów - uznał szef resortu spraw religijnych.

Mniej szczęścia mają mnisi-kibice z sąsiedniej Kambodży. Zostali ostrzeżeni, że za oglądanie meczy będą karani i "wykopywani" z pagód!