Gdy Francuzi już znajdowali się przed bramkarzem rywali - fatalnie pudłowali. Togijczycy przetrzymali początkową nawałnicę i przeszli do ataku. Stworzyli sobie dwie dogodne okazje do zdobycia gola, ale nie udało im się pokonać Fabiena Bartheza. Wciąż był remis, bo Francuzi razili nieskutecznością...

Najlepszą okazję w pierwszej połowie tricolores mieli w 39. minucie. Potężną bombę w stronę bramki Kossiego Agassy posłał Florent Malouda. Togijski bramkarz sparował piłkę wprost pod nogi Davida Trezegueta. Francuski napastnik posłał piłkę do pustej bramki, ale zrobił to zbyt lekko i Agassa zdołał ją złapać na linii bramkowej.

Wreszcie w 53 minucie Franck Ribery wdarł się w pole karne, odegrał do Patricka Vieiry, a ten z półobrotu z 10 metrów umieścił piłkę w siatce. 7 minut później Vieira podał głową a Thierry Henry nogą posłał piłkę po raz drugi do togijskiej bramki...

Ostatnie minuty to spokojna gra mistrzów świata sprzed ośmiu lat. Togijczycy nie mieli już sił, by zaatakować, a Francuzi bali się odsłonić, by nie stracić niepotrzebnie gola. W drugiej rundzie podopieczni Raymonda Domenecha trafiają na Hiszpanię. Zapowiada się ciekawe widowisko.

Francja - Togo 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Vieira 55, 2:0 Henry 61

Żółte kartki: Aziawonou, Toure-Maman, Salifou (Togo), Makelele (Francja)

Widzów: 45000

Składy:
Francja: Barthez - Sagnol, Thuram, Gallas, Silvestre, Ribery (77 Govou), Vieira (81 Diarra), Makelele, Malouda (74 Wiltord), Trezeguet, Henry
Togo: Agassa - Nibombe, Abalo, Tchangai, Salifou, Senaya, Mamam, Aziawanou, Coubadja, Forson, Adebayor

Sędziował: Jorge Larrionda (Urugwaj)